Hajdarowicz nie chce przeprosić Szczęsnego

28.07.2022

Nie kończą się spory prawne związane z niesławnym wywiadem, który Grzegorz Hajdarowicz udzielił w kontrolowanym przez siebie dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 14 września 2017 roku. Przypomnijmy, że w tym wywiadzie Grzegorz Hajdarowicz nazwał Piotra Szczęsnego „zwykłym bandytą”, oskarżył go o działanie w ramach „grupy przestępczej”, która miała manipulować kursem giełdowym i okradać innych. W reakcji na to Piotr Szczęsny wytoczył mu sprawę sądową o naruszenie dóbr osobistych, którą Hajdarowicz przegrał. Sąd nakazał Hajdarowiczowi zapłatę zadośćuczynienia i przeproszenie Szczęsnego.

(O wyroku sądowym w sporze Szczęsny p-ko Hajdarowicz czytaj tu: http://www.forumakcjonariuszykci.pl/grzegorz-hajdarowicz-przeprosi-piotra-szczesnego-wyrok-sadu/).

Po tym jak wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie został utrzymany w apelacji, Hajdarowicz zmuszony został opublikować w „Rzeczpospolitej” swoje przeprosiny, o czym informowaliśmy na naszej stronie internetowej.

(O przeprosinach Hajdarowicza czytaj tu: http://www.forumakcjonariuszykci.pl/grzegorz-hajdarowicz-przeprasza-piotra-szczesnego/)

Sprawa wróciła ponownie do sądu, gdyż Szczęsny stoi na stanowisku, że wyrok krakowskiego Sądu Okręgowego został wykonany przez Hajdarowicza tylko częściowo. Oprócz przeprosin w wydaniu papierowym, zgodnie z treścią wyroku Hajdarowicz powinien był także przeprosić na stronie internetowej www.rp.pl w dziale „Kraj” w formie oświadczenia zatytułowanego „Przeprosiny Pana Piotra Szczęsnego”. Tego do tej pory nie uczynił. Ponadto powinien był przedłożyć odrębne przeprosiny w formie pisemnego oświadczenia, czego także nie uczynił. Dlatego wszczął przeciwko Hajdarowiczowi postępowanie egzekucyjne.

Innego zdania jest Grzegorz Hajdarowicz. Reprezentujący go prawnicy z kancelarii prawnej BDO Legal przedstawili w sądzie stanowisko, zgodnie z którym przeprosiny w internetowym wydaniu „Rzeczpospolitej” ukazały się, ale zostały już zdjęte. „Treść wyroku nie określała okresu, w jakim przeprosiny mają być widoczne na stronie internetowej (…) Jednocześnie trudno obciążać Dłużnika za to, że Wierzyciel niezbyt dokładnie zapoznawał się z treścią strony internetowej.” – argumentują prawnicy Hajdarowicza.

Poniżej publikujemy komentarz Piotra Szczęsnego:


Gdyby przyjąć taką interpretację wyroku sądowego, jak chciałby to widzieć Hajdarowicz, to oznaczałoby, że mógłby zawiesić swoje przeprosiny na stronie internetowej „Rzeczpospolitej” na pięć czy dziesięć sekund, a następnie uznać, że wyrok został wykonany. Według mnie to nie jest prawidłowe wykonanie wyroku. Przypominam, że szkalujący mnie wywiad jakoś nie zniknął ze strony internetowej „Rzeczpospolitej” po kilku sekundach i wisi tam cały czas.
Jeśli Hajdarowicz nie zechce mnie przeprosić dobrowolnie, zostanie do tego zmuszony.

Spór rozstrzygnie krakowski sąd.

Forum akcjonariuszy spółki KCI