Hajdarowicz produkuje film o sobie samym – recenzja

18.11.2018

Portal Wirtualne Media podał, że Grzegorz Hajdarowicz wyprodukował film na swój temat:
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/grzegorz-hajdarowicz-gremi-media-rzeczpospolita-film-dokumentalny-o-jego-zyciu-wideo

Film jest dostępny na portalu internetowym „Rzeczpospolitej” pod tytułem „Obywatel GH. Grzegorz Hajdarowicz z innej strony”. Poniżej przedstawiamy krótką recenzję.

Film pokazuje Hajdarowicza z „innej strony” – czyli z tej, z której sam Hajdarowicz chciałby się widzieć. Przywołuje wybrane fragmenty jego biografii, skrzętnie omijając inne. O Grzegorzu Hajdarowiczu wypowiadają się znane osoby, m.in: prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, aktor Borys Szyc, ksiądz Kazimierz Sowa. Niektórzy nie ukrywają podziwu: „Myślę, że jest dużym wizjonerem” (Borys Szyc), „Grzegorz ma szósty zmysł” (Piotr Maj, człowiek prowadzący interesy Grzegorza Hajdarowicza w Brazylii). Bardziej dwuznacznie wypowiedział się ksiądz Sowa: „Mówiąc tak trochę żartobliwie i ironicznie, panowie, bawię się za swoje pieniądze” – nie wiadomo co miał w istocie na myśli: czy to, że rzeczywiście bawi się za swoje, czy też wręcz przeciwnie. „Ja się śmiałem – albo zostaniesz milionerem albo bandytą” – dodaje inny rozmówca.

Z filmu o Hajdarowiczu dowiesz się:

– jak rzucał kamieniami w milicję w latach osiemdziesiątych,
– że lubi ubierać się w koszule w kwiaty i buty z czubami,
– że swój „pierwszy milion” zarobił na dystrybucji pseudoleku na raka z torfu (tzw. „preparatu Tołpy”)

Z filmu o Hajdarowiczu nie dowiesz się:

– jak wykończył tygodniki „Przekrój” i „Uważam Rze”,
– o tym, że został „Hieną Roku” 2013 – laureatem antywyróżnienia Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, po tym jak pozbawił opieki prawnej dziennikarzy, którzy pracowali w przejętych przez niego gazetach,
– jak powstawała wycena upadającego Wydawnictwa Przekrój, która następnie stała się podstawą do transakcji sprzedaży bankruta przez Hajdarowicza do kontrolowanej przez niego spółki giełdowej Eurofaktor,
– jak powstawała wycena Presspubliki, która stała się podstawą do transakcji, które Hajdarowicz pozawierał pomiędzy swoją prywatną spółką a spółkami giełdowymi Eurofaktor/Gremi Inwestycje i KCI,
– dlaczego spółka giełdowa KCI miała w 2017 roku 110 mln złotych straty, i że to na interesach z nim samym spółka poniosła tą gigantyczną stratę,
– ile pieniędzy Hajdarowicz zarobił na dzierżawie należącego do niego znaku towarowego „Gremi” spółkom, w których posiadał akcjonariat mniejszościowy,
– co o powyższym sądzą akcjonariusze mniejszościowi kontrolowanych przez Hajdarowicza spółek giełdowych (KCI oraz już nieistniejących Jupiter i Eurofaktor), w szczególności wobec faktu, że kursy ich akcji po wielu latach spadków (nawet 80-90% wobec tego ile były warte zanim przejął nad nimi kontrolę) regularnie oscylowały wokół 15-20% ich wartości księgowej, zatem notowane były (lub w przypadku KCI wciąż jeszcze są) z dyskontem typowym dla bankrutów, podczas gdy sam Hajdarowicz majątkowo ma się coraz lepiej,
– jak na interesach z Hajdarowiczem wyszli jego wspólnicy ze spółki KCI Park Technologiczny Krowodrza: byli pracownicy zakładów WSK Kraków oraz Skarb Państwa,
– co się stało z chorymi, którzy leczyli się na raka pseudolekiem z torfu, który sprzedawał i ile pieniędzy zarobił na sprzedaży złudzeń ludziom śmiertelnie chorym.

„Dlatego teraz sprzedaje rzeczy wirtualne” – powiedział o Hajdarowiczu jeden z rozmówców w filmie. Z tym wypadałoby się zgodzić. Tyle, że Grzegorz Hajdarowicz zawsze sprzedaje „rzeczy wirtualne” – nigdy ich nie kupuje. Ale pieniądze, które za te „wirtualne rzeczy” bierze są zawsze prawdziwe.

Forum akcjonariuszy spółki KCI