15.09.2017
W latach 2013-2015 – przy okazji szeregu procesów sądowych, które trzej akcjonariusze mniejszościowi nieistniejącej już Gremi Media S.A. (Eurofaktor S.A.): Piotr Szczęsny, Radosław Kędzior oraz Projekt 28 Sp. z o.o. prowadzili przeciwko tej spółce o uchylenie krzywdzących akcjonariuszy mniejszościowych uchwał – doszło z inicjatywy pozwanej spółki do kilku zapytań o możliwość ugodowego rozwiązania sporu. Do ugody namawiali także sędziowie, najwyraźniej przytłoczeni komplikacją spraw. W reakcji na to akcjonariusze mniejszościowi dopuścili możliwość ugody, ale pod określonymi warunkami. Oczekiwali mianowicie wykupienia swoich akcji po cenie rynkowej i zapłaty określonego odszkodowania za straty poniesione wskutek polityki akcjonariusza dominującego w tej spółce. Grzegorz Hajdarowicz tych warunków nie przyjął.
Jednocześnie jego pełnomocnicy, którzy prowadzili negocjacje w jego imieniu, podstępnie nagrywali przebieg rozmów ugodowych lub wyłudzali od pełnomocników akcjonariuszy mniejszościowych ich oczekiwania w formie pisemnej, na które następnie nie odpowiadano. Nagrania z rozmów i korespondencję negocjacyjną przesyłali następnie do sądu jako „dowód” na istnienie rzekomego szantażu. Trudno jest obecnie określić zapytania ze strony Hajdarowicza o możliwość ugody były z góry zaplanowaną prowokacją celem nagrywania lub wyłudzenia określonych stwierdzeń do celów propagandowo-procesowych, czy też jego intencje były początkowo szczere i dopiero nieosiągnięcie porozumienia w zakresie wysokości odszkodowania skłoniło go do przedstawienia sprawy jako rzekomego szantażu. Niezaprzeczalnym faktem jest tylko to, że prowadzone były rozmowy ugodowe, które nie przyniosły rezultatu.
W październiku 2015 roku wysłano do akcjonariuszy Piotra Szczęsnego i Radosława Kędziora wezwanie do zapłaty wraz z tekstem pozwu sądowego przeciwko nim o odszkodowanie za rzekomy szantaż. Następnie ukazał się komunikat giełdowy nr 36/2015, w którym poinformowano o wystąpieniu z pozwem przeciwko tym akcjonariuszom o odszkodowanie w wysokości 322 tys. złotych i zapowiedziano dalsze roszczenia w wysokości 200 mln złotych. Poniżej link to tego komunikatu:
Jednocześnie tuż po rozesłaniu wezwań do zapłaty i po ukazaniu się powyższego komunikatu giełdowego, prawnik Hajdarowicza zadzwonił do prawnika Piotra Szczęsnego i Radosława Kędziora z propozycją „nie do odrzucenia”. Zaoferował mianowicie odkupienie akcji będących w posiadaniu tych akcjonariuszy, ale za cenę dużo niższą niż wynikało to z oczekiwań tych ostatnich. Cena wykupu zaoferowana przez Grzegorza Hajdarowicza była niewiele wyższa niż cena rynkowa akcji spółki Gremi Inwestycje S.A. na tamten moment i około pięciokrotnie (sic!) niższa od wartości godziwej tych akcji. Takie warunki nie rekompensowały poniesionych przez akcjonariuszy strat na wskutek polityki prowadzonej w spółce Gremi Inwestycje S.A./Eurofaktor S.A. przez Hajdarowicza. W zamian za taką „ugodę” prawnik Hajdarowicza oferował cofnięcie pozwu i zrzeczenie się „roszczeń”, w tym wspomnianych 200 mln złotych. Piotr Szczęsny i Radosław Kędzior odrzucili te „propozycje”. Przedstawione warunki trudno było traktować jako poważną propozycję ugodową, był to w istocie szantaż dokonany przy pomocy presji psychologicznej i próba zastraszenia abstrakcyjnymi, oderwanymi od rzeczywistości roszczeniami. Próbowano w ten sposób przejąć majątek tych akcjonariuszy o wartości kilkuset tysięcy złotych, za około 20% jego rzeczywistej wartości.
W tej sytuacji spółka Gremi Inwestycje S.A. (a następczo KCI S.A.) prowadzi przeciwko Piotrowi Szczęsnemu i Radosławowi Kędziorowi proces o odszkodowanie w wysokości 322 tys. złotych z tytułu szkód poniesionych wskutek rzekomego „szantażu”. Powództwa o wspomniane 200 mln złotych do chwili obecnej nie złożono.
Czy w powyższej sytuacji doszło do szantażu? A jeśli doszło, to kto kogo szantażował? Niech każdy oceni sam. Oceni to także krakowski Sąd Okręgowy, bowiem tam ostatecznie trafiła wspomniana sprawa o szantaż. Do chwili obecnej odbyły się trzy posiedzenia sądu. Strony zgłosiły szereg wniosków dowodowych, w tym przesłuchanie licznych świadków. Przesłuchiwani są między innymi: byli członkowie zarządu byłej Gremi Inwestycje S.A. (Eurofaktor S.A.), rzeczoznawca sporządzający wycenę Presspublica Sp. z o.o. i biegły zatwierdzający tą wycenę. Piotr Szczęsny i Radosław Kędzior mieli także okazję zaznajomić się z wycenami spółki Presspublica Sp. z o.o. sporządzonymi przez BAA Polska. Proces przebiega bardzo wolno – świadkowie strony powodowej nie stawiają się na rozprawach a Presspublica sp. z o.o. (obecnie Gremi Media S.A.) została przez sąd ukarana grzywną za odmowę przedłożenia dokumentów.
Od tamtej pory wszystkie roszczenia i pozwy sądowe skierowane przeciwko KCI S.A. lub KCI Park Technologiczny S.A. (obecnie Gremi Inwestycje S.A.) ze strony ich akcjonariuszy mniejszościowych są przez Hajdarowicza z definicji określane jako „szantaż” czy próba wymuszenia. Sformułowanie „szantaż korporacyjny” stało się słowem-wytrychem, które z automatu ma tłumaczyć motywację kogokolwiek, kto zgłasza jakiekolwiek roszczenia. Także ktokolwiek, kto zaprotestuje przeciwko polityce Hajdarowicza jest natychmiast określany mianem „szantażysty”. Spowodowało to oczywiście swoistą inflację tego określenia, aż do kuriozalnej sytuacji, kiedy to walka z „szantażem” została wpisana w „strategię” gospodarczą spółki KCI S.A.
Z naszej strony zachęcamy akcjonariuszy do aktywnego działania w swoim interesie – nie przejmujcie się takimi epitetami. Jest to typowa walka propagandowa i retoryka procesowa: ponieważ w wielu przypadkach prawnicy Hajdarowicza nie mają merytorycznych argumentów przed sądem, całą sytuację próbują przedstawić jako rzekomy spisek lub szantaż. Jak wskazują nasze doświadczenia, taka taktyka może odnieść niekiedy skutek (np. uzyskanie nieprawomocnego postanowienia sądu w postępowaniu zabezpieczającym), ale jedynie na którą metę.
Będziemy informować o dalszym przebiegu tego procesu.