Szokująca strata KCI S.A.

30.04.2018

Kontrolowana przez Grzegorza Hajdarowicza spółka publiczna KCI S.A. opublikowała sprawozdanie roczne za 2017 rok. Ujawniony rozmiar strat mógł zaszokować każdego akcjonariusza KCI: na poziomie skonsolidowanym wykazano aż 110 mln złotych straty netto. Przyczyną jest odpis wartości niematerialnych w wysokości 132 mln złotych. Na to składa się utrata wartości i tytułu prasowego „Rzeczpospolita” w kwocie 129,6 mln zł oraz wartości firmy spółki E-Kiosk w kwocie 2.7 mln zł.

To nie koniec. Zgodnie z opinią audytora BDO, który wydał opinię z zastrzeżeniem „Spółka określając wartość tytułów prasowych oraz całej działalności wydawniczej powinna oprzeć się na wszystkich kluczowych założeniach przyjętych przez Zarząd Gremi Media S.A., jako podmiotu bezpośrednio prowadzącego działalność wydawniczą. Gdyby Spółka wprowadziła odpis z tytułu utraty wartości wynikający z testów na utratę wartości sporządzonych przez Gremi Media S.A. to wynik finansowy spółki byłby niższy o 31.093 tys. zł, rezerwa na podatek odroczony byłaby niższa o 6.180 tys. zł, wartość firmy byłaby niższa o 4.745 tys. zł, wartość tytułów prasowych byłaby niższa o 32.528 tys. zł”. Oznacza to, że częściowo urealniono wartość wydawnictwa w bilansie KCI, ale na pełne urealnienie przyjdzie jeszcze poczekać.

Z kolei na poziomie sprawozdania jednostkowego dokonano odpisu będących w posiadaniu KCI akcji spółki medialnej Gremi Media S.A. (80% kapitału) w wysokości 45 mln złotych. Ze względu na to, że zgodnie z MSR odpis ten rozpoznaje się przez pomniejszenie kapitałów własnych, spółka mogła wykazać księgowy zysk na poziomie jednostkowym. Nie zmienia to faktu, że wycena aktywów wydawniczych została znacząco zmniejszona. Także i tutaj pojawia się ostrzeżenie audytora, że na tym nie koniec: „Naszym zdaniem, Spółka określając wartość godziwą akcji Gremi Media S.A. powinna oprzeć się na wszystkich kluczowych założeniach przyjętych przez Zarząd spółki zależnej, jako podmiotu bezpośrednio prowadzącego działalność wydawniczą. Wprowadzenie odpisu aktualizacyjnego ustalonego w oparciu o przeprowadzone przez spółkę zależną testy i stanowiące ich podstawę prognozy, wpłynęłoby na obniżenie wartości akcji spółki zależnej o kwotę 63 255 tys. zł…”.

Takie wyniki KCI nie mogą być zaskoczeniem. Wartość wydawnictwa Presspublica/Gremi Media wykazywana w bilansie KCI była od początku zawyżona. Wynikała ona z tzw. „niezależnej wyceny” holdingu Presspublica/Gremi Media sporządzonej przez BAA Polska w maju 2015 roku na absurdalnym poziomie 252 mln złotych. W oparciu o tą wycenę Grzegorz Hajdarowicz rozliczył swoje kilkudziesięciomilionowe długi wobec KCI i byłej Gremi Inwestycje (Eurofaktora), o czym informowano w raportach bieżących:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/GREMI-MEDIA-Zawarcie-umow-rozliczenia-naleznosci-nabycie-znaczacych-aktywow-7268579.html

https://www.bankier.pl/wiadomosc/KCI-Zawarcie-znaczacych-umow-7439429.html

„Niezależna wycena” sporządzona przez BAA Polska była publikowana tylko w formie resume (podsumowania) wycen składowych sześciu spółek wchodzących w skład holdingu Presspublica (Gremi Business Communication Sp. z o.o., E-Kiosk S.A., Compress S.A., Uważam Rze Sp. z o.o., Kancelarie RP Sp. z o.o., MM Conferences S.A.):

https://www.bankier.pl/wiadomosc/GREMI-MEDIA-Wycena-wartosci-Spolki-Presspublica-sp-z-o-o-7263383.html

Poszczególnych wycen składowych Hajdarowicz nigdy nie ujawnił publicznie, ale udało nam się je uzyskać w drodze nakazu sądowego. „Ujawniony wynik finansowy nie jest dla mnie zaskoczeniem” – mówi Piotr Szczęsny – „Widziałem wyceny spółek parterowych wchodzących w skład holdingu wydawniczego Gremi Media S.A. Oparły się one na oderwanych od rzeczywistości prognozach finansowych, zmyślonych przez otoczenie Grzegorza Hajdarowicza, nie wspominając już o szeregu elementarnych błędów, które w nich popełniono”.

Firma BAA Polska, która sporządzała wyceny, każdorazowo asekurowała się twierdzeniem: „W wycenie oparto się na danych i dokumentach udostępnionych przez Spółkę i uprawnionych pracowników Grupy Gremi”. Zatem rzekomo „niezależne wyceny” były w istocie „samowycenami”, jednak zatwierdzający je biegły rewident nie miał z tym problemów. Ich urealnienie musiało prędzej czy później nastąpić.

Ciekawy jest sposób publicznego sprzedania przez Grzegorza Hajdarowicza tych katastrofalnych informacji: „…Strata wynika z konieczności testowania, zgodnie z obowiązującymi Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej, posiadanych przez Grupę „wartości niematerialnych” – w tym tytułów prasowych i wartości firmy. Obowiązujące w tym względzie przepisy umożliwiają jedynie dokonanie stwierdzenia czy dany składnik utracił swą wartość czy też ją zachował, ignorując całkowicie efekt w postaci ewentualnego wzrostu takiej wartości” – wyjaśnił Hajdarowicz w liście do akcjonariuszy.

Radzimy pozbyć się wszelkich złudzeń jeśli ktoś je ma. Podobnie Hajdarowicz napisał kilka lat temu w sprawie niespłacalnych długów Wydawnictwa Przekrój Sp. z o.o., które „sprzedał” do nieistniejącej już spółki giełdowej Gremi Inwestycje (tj. dawny Eurofaktor): „Z uwagi na toczący się proces połączenia Gremi Inwestycje S.A. oraz KCI S.A., oraz na fakt, że należności te są wyłączone w sprawozdaniach skonsolidowanych, a także z uwagi na daleko posuniętą ostrożność, której wymagają MSR zarząd podjął decyzję utworzenia odpisu na kwotę 4.420 tys. zł. Zarząd zwraca jednak uwagę, iż z uwagi na to, że istnieją plany wznowienia działalności gospodarczej Spółki zależnej Gremi Sukces Sp. z o.o., w ocenie Zarządu nadal jest możliwe, w przyszłych okresach, rozliczenia tychże należności…” Oczywiście te długi nigdy nie zostały spłacone. Porównanie tych tekstów byłoby nawet zabawne, gdyby nie to, że za każdym takim transferem majątkowym stoją ogromne straty akcjonariuszy mniejszościowych: tych którzy kupili akcje spółek giełdowych kontrolowanych przez Hajdarowicza oraz pośrednio także akcjonariuszy mniejszościowych obecnej Gremi Inwestycje czyli byłych pracowników WSK Kraków i Skarbu Państwa.

Już rok temu audytor BDO zwracał uwagę na możliwe zawyżenie wartości niematerialnych i prawnych w bilansie KCI, wówczas próbując się asekurować takim oto komentarzem: „nie zgłaszając zastrzeżeń do skonsolidowanego sprawozdania finansowego zwracamy uwagę na fakt, iż Spółka wykazuje w sprawozdaniu z sytuacji finansowej wartości niematerialne w postaci tytułów prasowych o nieokreślonym okresie użytkowania oraz wartość firmy w łącznej kwocie 307.724 tys. zł, podlegające okresowym testom na potencjalną utratę wartości. Przeprowadzone przez jednostkę dominującą na koniec badanego okresu testy na potencjalną utratę wartości zostały przygotowane w oparciu o prognozy przyszłych wyników finansowych, zakładające wzrost rentowności w wyniku prognozowanego przez Zarząd znacznego rozwoju w segmencie mediów cyfrowych (…), oraz projektów wydawniczych, konferencji i szkoleń. Zwracamy uwagę, iż ustalona w efekcie przeprowadzonych testów wartość odzyskiwalna tytułów prasowych oraz wartość firmy uzależniona jest w znacznym stopniu od realizacji założeń, będących podstawą prognoz finansowych, istnieje zatem niepewność co do ich realizacji…”. Ale sprawozdanie jednak zatwierdził bez zastrzeżeń. W naszej opinii audytor powinien był odmówić zatwierdzenia takiego sprawozdania, bowiem już wówczas powinno być dla audytora jasne, że prognozy przyjęte do wycen sporządzonych przez BAA Polska są oderwane od rzeczywistości.

Oto inny fragment z opinii audytora BDO do sprawozdania finansowego samej Presspubliki (obecnie Gremi Media S.A.) za 2017: „ponieważ przyjęte w poprzednich latach dla potrzeb testu na utratę wartości założenia i prognozy nie zostały zrealizowane, a ujemne odchylenia od prognozowanych wielkości były znaczące, zwracamy uwagę na możliwość braku realizacji tegorocznych prognoz…”. Ale brak jest nawet zastrzeżenia do tego sprawozdania.

Poniżej publikujemy komentarz Piotra Szczęsnego do wyników KCI:

„W mojej ocenie audytor zawiódł. Wszystko wskazuje bowiem na to, że już rok temu wiedział co się święci ale asekurował się jedynie ostrzeżeniem. Ci, którzy zakupili akcje KCI kierując się skrajnie niskim wskaźnikiem cena/wartość księgowa teraz widzą ile wart był mianownik tego wzoru. Wyceny udziałów wydawnictwa na podstawie których KCI je nabyło, były warte tyle, ile lekarstwo na raka, które niegdyś sprzedawał Hajdarowicz – to była „lipa”. To określenie pozwoliłem sobie tu zapożyczyć od „Dziennika Polskiego”, który trafnie opisał tamtą historię, a co do której analogia się od razu narzuca. Prawdziwe są za to pieniądze, które pobrał sobie Hajdarowicz z kasy spółki.”

Jeśli powstanie porozumienie akcjonariuszy mniejszościowych KCI, to pierwszą rzeczą, którą winno się zająć, powinna być sprawa transakcji nabycia udziałów Presspublica od podmiotów powiązanych z Grzegorzem Hajdarowiczem. Należy powołać biegłego rewidenta do spraw szczególnych w trybie art. 84 Ustawy o ofercie, aby ten zbadał kolejno wszystkie te transakcje, w szczególności wyceny na których się oparto, a następnie powinien dokonać faktycznie niezależnych i rzetelnych wycen wszystkich spółek wchodzących w skład grupy medialnej oraz wyceny całościowej.

Forum akcjonariuszy spółki KCI